- „Ooo nieee! Znowu ta logopedia… .” Tak dosyć często reagują dzieci wiedząc o zbliżających się zajęciach.
I nie jest to wcale takie dziwne, bo któż chciałby bez przerwy wykonywać mozolne ćwiczenia buzi i języka, najczęściej jedynie w towarzystwie swojego własnego odbicia w lustrze? Nudne, prawda?
Niemniej, nie ma wątpliwości, że tylko systematyczne ćwiczenia zapewnią sukces terapeutyczny, na który składają się jakościowy i ilościowy rozwój mowy, a także skrócenie procesu terapeutycznego. Nie bez znaczenia zatem jest współpraca logopedy z opiekunami dziecka. Dlatego dzieci powinny przynosić na zajęcia zeszyty, w których terapeuta opisuje ćwiczenia do wykonania w domu. Nie chodzi o to, aby zamęczać dzieci oraz ich zapracowanych i, nie oszukujmy się, często zmęczonych rodziców. Nie!!! Wystarczy poświęcić takim aktywnościom 5 minut dziennie: podczas wieczornej toalety, podczas wspólnego posiłku (tak tak, dobrze Państwo czytacie!), przed telewizorem… Takich sytuacji jest naprawdę wiele. Trzeba tylko pamiętać i chcieć. Wydawać by się mogło, że ktoś niebędący specjalistą w dziedzinie logopedii, nie podoła zadaniu. Nic bardziej mylnego!!! Pomysłów na wspólne ćwiczenia narządów artykulacyjnych jest bez liku! Dla dzieci najlepszym motywatorem do ćwiczeń logopedycznych jest… jedzenie. Według irlandzkiego noblisty - pisarza i dramaturga – George’a Bernarda Shawa „Nie ma bardziej szczerej miłości niż miłość do jedzenia.” Jak się z takim twierdzeniem nie zgodzić?
Dlatego, podczas zajęć logopedycznych w naszej szkole, można sobie trochę pojeść. Raz chrupki kukurydziane, paluszki czy ryż preparowany, innym razem miód, dżem czy znany wszystkim słynny krem czekoladowy. Oczywiście, konsumpcja podobnych przysmaków nie odbywa się na każdych zajęciach, ale jeśli już, to zawsze na ściśle określonych zasadach: np. dzieci muszą zjeść paluszka nie pomagając sobie rękoma, albo zbierają „dziobkami” prażony orkisz niczym kurki na podwórku. Takie zabawy usprawniają mięsień okrężny warg. Radości i śmiechu jest bez końca! Dlatego, często zamiast „Ooo nie… znowu logopedia” słyszę: „Hurraaaa! Logopedia!!!”
Szczerze zachęcam wszystkich opiekunów, u których dzieci zdiagnozowano opóźniony rozwój mowy lub dyslalię do zapoznania się z publikacją wydawnictwa Harmonia, w której można znaleźć mnóstwo pomysłów na smaczne zabawy logopedyczne opatrzone jasnymi instrukcjami i zdjęciami.
A pomoce logopedyczne znajdą Państwo we własnych domowych spiżarniach. Zatem Drodzy Rodzice, Drogie Babcie i Kochane Ciocie - do dzieła!
Zredagowała Katarzyna Staszak